Alternatywne metody walki z ZUS-em – ZUS zmienia swoją decyzję w zakresie fikcyjności firmy dzięki interwencji posłów

Z ZUS-em się nie wygrywa?

     W ostatnich czasach otrzymanie negatywnej decyzji z ZUS-u wyłączającej z ubezpieczeń, nakazującej zwrot pobranych świadczeń czy odmawiających ich na przyszłość przez kobiety, które de facto powinny być jako młode matki pod ochroną, już nikogo nie dziwi.

     Po otrzymaniu negatywnej decyzji – pierwsze co robimy – zastanawiamy się czy chcemy walczyć, rozważamy za i przeciw. Wiele osób odpuszcza, bo słyszy od rodziny i znajomych – z ZUS-em się nie wygrywa, szkoda nerwów. Decyzja o rezygnacji z dalszej walki jest często zrozumiała, gdyż zdarza się, że kobieta otrzymuje ją tuż przed porodem, albo tuż po nim. Uważam, że nie jest to zbieg okoliczności, że ZUS często wybiera datę wydania decyzji blisko porodu. Kobieta w tym czasie najbardziej skupia się na dziecku i nie w głowie jej pisanie odwołań do Sądu i rezygnuje z walki. Należy jednak mieć z tyłu głowy, że coraz częściej zdarza się, że ZUS składa zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa wyłudzenia. O tym jak należy się zachować po otrzymaniu takiego zawiadomienia poświęcę inny wpis.

Może jednak warto walczyć, gdy ZUS nie ma racji?

     Wracając jednak do głównego wątku – wpis dotyczy kobiet, która jednak decydują się walczyć. A w szczególności jednej kobiety. Do tego wpisu natchnęła mnie właśnie waleczna kobieta – matka dwójki dzieci. Trzecie w drodze. Kobieta prowadzi jednoosobową działalność gospodarczą od 2013r. ZUS nie zakwestionował jej prowadzenia do momentu jak ubezpieczona pobrała dwa zasiłki macierzyńskie na przełomie 2015/2016 i 2017/2018r.

     Po przeprowadzeniu postępowania, w której nawet ubezpieczona nie została poinformowana czego dotyczy sprawa w marcu 2020r. otrzymała decyzję, w której organ rentowy stwierdził, że nie podlega obowiązkowo ubezpieczeniom: emerytalnemu, rentowemu i wypadkowemu oraz dobrowolnemu ubezpieczeniu chorobowemu od 30 stycznia 2016r. W dniu 29 stycznia 2016r. ubezpieczona zakończyła pobieranie zasiłku macierzyńskiego. Pod koniec jego trwania zaszła w kolejną ciążę, która nie przebiegała książkowo. Od razu po zakończeniu pobierania zasiłku macierzyńskiego lekarz dla dobra dziecka wypisał ubezpieczonej zwolnienie lekarskie. Nie było więc ani jednego dnia między zakończeniem pobierania pierwszego i rozpoczęciem pobierania drugiego zasiłku macierzyńskiego, w którym ubezpieczona mogłaby podejmować pracę zarobkową, gdyż na zwolnieniu chorobowym pracy takiej podejmować nie można.

     ZUS jednak zaznaczał, że jego zdaniem ubezpieczona powinna już prowadzić działalność gospodarczą na pierwszym zasiłku macierzyńskim (???)… Nie wolno jej było poświęcić się opiece nad dzieckiem. Tej sprawie poświęcę na pewno jeszcze kolejny wpis, w którym opiszę jakich głównych argumentów użyłam składając odwołanie do sądu.

Odwołanie do sądu…. i co jeszcze można zrobić?

     Przechodząc wreszcie do głównego wątku chciałam zaznaczyć, że oczywiście najważniejsze w walce z ZUS-em jest złożenie odwołania, w którym należy powołać jak najwięcej dowodów na swoją korzyść. Nie lekceważmy proszę mocy dowodów. Nam może się wydawać, że sprawa jest oczywista i że przecież prowadziliśmy działalność, ale Sąd bez dowodów może po prostu uznać inaczej… W szczególności przy obecnym klimacie politycznym.

     Ostatnie wydarzenia nauczyły mnie niestety, że samo odwołanie może nie wystarczyć i warto sięgać po inne alternatywne metody. Poleciłam jej zatem napisanie do:

  • Rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorców, który popiera odwołania matek do Sądu. Z przykrością stwierdziłam, że Rzecznik Praw Obywatelskich nie chce interweniować w tych sprawach.
  • Posłów z prośbą o interwencję poselską
  • Zasugerowanie pracownikom ZUS, że matka w ciąży pozbawiona świadczeń przez ZUS na pewno nie będzie dobrze wyglądać w telewizji czy w gazecie. Dla bardziej odważnych polecam wersję – od razu postarać się o wywiad, chociażby w lokalnej gazecie.
  • Można również próbować pisać skargi do Centrali, ale jak pokazała ostatnio Pani Dyrektor Kosowska – również Centrala lubi odpowiadać na takie pisma na zasadzie „kopiuj wklej”.

 

Okazało się, że odzew ze strony posłów był bardzo pozytywny. Ubezpieczona otrzymała poparcie od posłów:

  • Jakuba Kuleszy
  • Krzysztofa Piątkowskiego
  • Tomasza Rzymkowskiego
  • Waldemara Budy

Pa poparcie posła Rzymkowskiego Pa poparcie posła Rzymkowskiego dwa pa poparcie posła piątkowskiego pa poparcie posła piątkowskiego dwa pa poparcie posła kuleszy pa poparcie kuleszy dwa

    Za poparcia posłów bardzo serdecznie dziękujemy. Nie zdążył nawet zadziałać Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców, gdy organ rentowy zmienił swoją decyzję i uznał, że ubezpieczona jednak podlega pod ubezpieczenia i może w spokoju przechodzić ciążę i urodzić dziecko bez strachu, że będzie musiała oddać około 100 tys. złotych…

paw

     Kochane, nie poddawajcie się. Piszcie po gazetach, posłach, kandydatach na prezydenta. Dawałam Pani 5% szans, że organ rentowy sam zmieni decyzję od razu po wniesieniu odwołania i nie przekaże go dalej do sądu (patrząc po tym jak ostatnio się zachowywał ZUS i po tym, że ostatnia fala umorzeń dotyczyła tylko kwestii obniżenie podstawy wymiaru składek). A jednak dzięki pomocy posłów i po otrzymaniu nowych dowodów ZUS uznał, że należy dać Pani w spokoju urodzić i nie kierować naszego odwołania do sądu… Jakiś ludzki odruch w tym szaleństwie.

O tym jak pisać odwołanie od decyzji ZUS pisałam tutaj.

adw. Katarzyna Nabożna-Motała, tel.: 888 77 99 40

One thought on “Alternatywne metody walki z ZUS-em – ZUS zmienia swoją decyzję w zakresie fikcyjności firmy dzięki interwencji posłów

  • Ta historia pokrywa się w 100% z moją (aż trudno mi w to uwierzyć).
    Różni się tylko finałem, ponieważ ja czekam na drugą rozprawę w Sądzie Okręgowym l instancji :(.
    Gratuluję sukcesu i mam nadzieję, że moja sprawa też doczeka się pozytywnego zakończenie…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *